Artystka plastyk w sercu, duszy i umyśle
Kobieta plastyk. Mama plastyk. Artystka plastyk. Środowisko artystyczne. Estetyka. Polemika. Trafiłam na Anię… przedsiębiorczą artystkę, która kubek kawy potrafi nie tylko wypić, ale i… Przeczytaj historię, sama zobaczysz…
Kawiarnia, dziecko, zdrowie, plastyk
Zacznę od tego, że u mnie w rodzinie własna działalność to coś co jest na porządku dziennym. Prowadzili ją rodzice, prowadzi siostra 🙂 Więc i ja myślę tym tropem ale też musiałam do tego dojrzeć. Na początku była kawiarnia dla rodzin (a głównie dla dzieci). Tam prowadziłam urodziny, spotkania dla mam itp. Wtedy okazało się, że zajmowanie się domem i dzieckiem oraz prowadzenie tak wymagającego biznesu nie idzie w parze z żółtaczką typu C. Kwiarnię sprzedałam a sama szukałam zajęcia mniej wymagającego fizycznie i doszłam do wniosku, że przecież ja mam fach w ręku! Jak się okazało nawet mój dziadek i pradziadek w taki sposób zarabiali więc wręcz powinnam kontynuować tradycję rodzinną!
Jak bycie plastykiem rozwiązałam formalnie?
Formalnie działam na umowy o dzieło, działalności gospodarczej nie zakładam ponieważ generuje to zbyt wysokie koszty.
Tworzenie przy dwójce dzieci
Dzieci mam dwoje jedno w wieku 5 lat (syn Daniel) i chodzi do przedszkola drugie w wieku 2 lat (córa Lili) i ta jest ze mną w domu. Chociaż chyba obie czekamy na ten moment kiedy tez pójdzie do przedszkola 🙂 Co nastąpi pewnie we wrześniu 😀 W ciągu dnia ciężko mi się zorganizować do pracy w domu- zawsze jest coś co trzeba zrobić (pranie, sprzątanie, obiad itp) a ja strasznie nie lubie przerywać pracy. Dlatego pracuję kiedy dzieci śpią czyli średnio jest to od godz 21 do … hmm w sumie to dopóki nie padam. Najczęściej kończę koło 1 w nocy, ale bywa również godz 3 🙂 Pomoc niby mam u męża bo on pracuje na etacie w systemie 12h. Czyli dwa dni go nie ma a potem dwa dni jest, ale nawet jak jest to i tak ciężko mi się skupić na pracy bo dzieci z każdym problemem przychodzą do mnie. Po za pomocą babci w sytuacjach kryzysowych nie korzystam z żadnych innych opcji.
Jak dojść do etapu, w którym jestem?
Do mojej działalności potrzeba niewiele. Tzn jakieś 35% tego co już osiągnęłam to wrodzony talent i kreatywność. którą staram się ciągle rozwijać. Reszta to ciężka praca nad ćwiczeniami ręki, eksperymentowania z nowymi technikami i wypracowanie własnego stylu 🙂 Wydaje mi się, że nie potrzeba tu żadnych kursów czy szkół, chociaż ja skończyłam ich kilka o profilu artystycznym i cieszę się z tego bo to zaspokoiło moją chęć rozwoju osobistego 🙂 Jedyne co będę rekomendować to kursy z marketingu. U nas w Polsce nie funkcjonuje niestety taki zawód jak “agent dla artysty” ktoś w rodzaju marszanda co skutkuje tym, że każdy artysta musi się tym sam zajmować. A tak już bywa że artysta to często humanista, umysł lekki i ciężko mu się odnaleźć na twardym rynku sztuki współczesnej.
Finanse plastyka…
Mam tu straszny problem, jednego miesiąca jest to 6 tys. drugiego 500zł. Zależy, co sprzedaję, rysunkowe avatary czy portrety malowane kawą to koszt u mnie ok 100/150zł ale czasami sprzedaję nawet 2/3 obrazy malowane farbami i tu ceny zaczynają się od 1500zł.
Anna Jancy-Drygiel
FB: annyanzi