wirtualna asystentka
zawód dla mamy
Lena Murawska  

Wirtualna asystentka, mistrzyni dobrej (nie tylko) samoorganizacji

Wirtualna asystentka jest tak doskonałym zawodem, czy raczej Ela Nieradko umiała się doskonale zorganizować? Oceń sama. Cała prawda o zarobkach i jedna z najlepszych metod organizacji czasu, o jakiej słyszałam. Musisz to przeczytać!

Jak zostać wirtualną asystentką?

Zanim zostałam freelancerką pracowałam na wsparciu technicznym jednego z większych operatorów sieci komórkowej. Gdy zaszłam w ciążę i z powodów zdrowotnych siedziałam w domu, miałam bardzo dużo czasu na przemyślenia. I już wtedy wiedziałam, że ani nie chcę rezygnować z pracy, ani z tych ulotnych chwil ze swoim dzieckiem., Więc dość wcześnie zaczęłam szukanie kompromisu. Na początek wykonywałam pojedyncze prace w firmach, oczywiście uzależnione od tego na jakim etapie było moje dziecko. Dopóki córka nie skończyła roku prowadziłam ankiety telefoniczne. Potem córka zaczęła gadać i gadała równo ze mną, więc kontakt telefoniczny odpadał, zajęłam się transkrypcjami, potem researchem. Aż w końcu przeczytałam na jakimś portalu internetowym (nawet nie pamiętam jakim) o wirtualnych asystentkach w UK i stwierdziłam, że przecież mogę to robić i na polskim rynku. I tak to się właśnie zaczęło.

Wirtualna asystentka z useme.eu

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Formalnie wystawiam faktury, chociaż nie mam (jeszcze) firmy. Współpracuję ze startupem useme.eu, który mnie zatrudnia na umowę o dzieło, a firmom z którymi współpracuję wystawia faktury. Coś na zasadzie inkubatorów przedsiębiorczości tylko bez stałej miesięcznej opłaty. A dlaczego? Koszty, koszty i jeszcze raz koszty.

Jak wirtualna asystentka może się zorganizować?

O tu mogę opowiedzieć nawet cały przegląd ostatnich 7 lat (prawie 7). J Mam córkę, która ma prawie 7 lat, obecnie jest w zerówce.

Pracuję w domu, sporadycznie w bibliotece lub kawiarni. Zanim Amelka poszła do przedszkola pracowałyśmy obydwie, wspólnie i nie miałyśmy żadnej pomocy. Wypracowałyśmy sobie taki system podobny do Pomodoro: pół godziny pracy, pół godziny zabawy i się sprawdzało, choć wtedy nie pracowałam jak teraz 9-15 a od rana do wieczora J. Jak był czas na pracę, to mała zajmowała się sobą, rysowała, bawiła się klockami, układała pluszami, oglądała bajki. Jak był czas na zabawę, to się bawiłyśmy, razem robiłyśmy posiłki. Po obiedzie, dłuższa przerwa na spacer i plac zabaw. Doskonale się to sprawdziło i u mnie, bo zwiększało efektywność, i u córki, ponieważ nauczyła się, że pieniądze nie rosną na drzewach i też potrafi zająć się sobą. W przedszkolu chorowała też praktycznie non stop, więc system utrzymywał się dość długo. Dopiero od 2 lat pracuję, gdy mała jest w przedszkolu, a potem mamy czas dla siebie.

Jak zdobyć niezbędne umiejętności do bycia e-asystentką?

Hmm… dobre pytanie. Ja jestem z zawodu informatykiem, co prawda sprzętowym, czyli rozkręcam śrubki, lutuje itp., ale zawsze z dużą łatwością przychodziła mi obsługa nowych programów, zdobycie szybko nowych informacji. Bardziej niż na same kwalifikacje, zwróciłabym uwagę na to czy charakter tej pracy jest dla osoby, która się nad nią zastanawia. Czy lubi pomagać, wspierać, doradzać, robić coś za kogoś, czy też woli wieść prym i dowodzić. Warto lubić uczyć się ciągle nowych rzeczy i wiedzieć jak to robić szybko. Na pewno trzeba umieć dobrze sobie radzić z organizacją swojej własnej pracy, no i brać odpowiedzialność za powierzone zadania.

Co do kwalifikacji, to w dzisiejszych czasach motorem napędowym każdej firmy jest sprzedaż, pozyskanie klienta i utrzymanie klienta. I to warto wiedzieć, bo przecież jak wspierasz kogoś w działaniu, to nie tylko po to, żeby Ci płacił, ale przede wszystkim po to, żeby mógł się rozwijać. A rozwija się wtedy gdy ma nowych klientów. Więc obszary związane ze sprzedażą i marketingiem, to jest teraz dość uniwersalna wiedza, pojawiająca się u każdego klienta. Poza tym aktualizacja treści na stronach internetowych. Jeśli umiesz obsługiwać komputer w stopniu dobrym i MS Office nie przeraża Cię, poradzisz sobie z CMS na poziomie aktualizacji treści na stronach. Nie bój się próbować. Nawet jak popełnisz błąd, to wyciągaj wnioski i nie popełniaj go drugi raz.

Ile można zarobić jako wirtualna asystentka?

W tym momencie pracuję 6-8 godzin dziennie. Roboczogodzin. Czyli godzin faktycznej pracy. I wyciągam z tego ok. 4-6 tysięcy netto.

Elżbieta Nieradko